Głupota! (ku przestrodze!)

Wypadek z wczoraj, zaraz za mostem Górczyńskim w stronę Komornik w Poznaniu, mijałam to miejsce wracając z pracy:

Rodzeństwo jechało na motocyklu, między samochodami. Otarli się o samochód osobowy. Motorem zarzuciło ale chłopak go utrzymał. Natomiast jego siostra spadła na prawy pas prosto pod koła tira...

Post został pochwalony 0 razy

o kur**! Przeżyła to?! Shocked

Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Śro 12:06, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz

Nie. Korek był jak diabli bo ją ten tir po prostu rozjechał... Smutny

Post został pochwalony 0 razy

heh...

Smutna sprawa ;(

Ja ostatnio wracam z pracy jadę w korku (oczywiście na moto) ledwo 40km/h

jadą przede mną 2 Fiaty (Polonezy) Caro ten pierwszy nagle gwałtownie skręca w lewo i wyjeżdża na czołowo rozpędzonemu do ok 65km/h Daewoo Lanos-owi w Polonezie był tylko kierowca, w Lanosie starsze małżeństwo (znam ich)

Polonez przede mną gwałtownie zahamował ja też, Lanos w zderzeniu podniósł się do góry i przeleciał nade mną i w powietrzu ob kręcił się tyłem do kierunku jazdy wpadając do rowu:(

Zgasiłem silnik i spojrzałem zamurowany ludzi pełno wyszło z domów i z aut ale nikt nie ruszył tym ludziom w wypadku pomóc, więc mało myśląc zszedłem z moto zdjąłem kask i pobiegłem do Lanosa leżącego w rowie.

Pasażerka od kierowcy krzyczała: Mężu żyjesz????? i gdzie mój telefon!!!!!!!

Kazałem się jej uspokoić , spytałem czy bez problemu może oddychać powiedziała tak więc spytałem czy może ruszać nogami i rękami, powiedziała TAK

Więc poprosiłem ją żeby wyszła z auta trzymając ją wyszła o własnych siłach (zajęły się nią jakieś kobiety

Podbiegłem do kierowcy, drzwi były zmasakrowane razem z maską, nie dało się ich otworzyć.

Mężczyzna siedział nieprzytomny
Sprawdziłem puls, był stabilny i przyśpieszony

powiedziałem "jeżeli Pan mnie słyszy niech Pan mrugnie oczami"

o dziwo mrugnął nimi

Sprawdziłem puls był szybki ale stabilny

Spytałem czy ma czucie i czy może ruszac rękoma i nogami " mrugnął oczami

spytałem czy bez problemu oddycha powiedział z ledwością "TAAK"

Wstałem zza tego Lanosa w rowie i patrząc na tłum gapiów krzyknąłem "KU..WA CZY KTOŚ WZYWA POGOTOWIE!!!!????"

Jakaś pani pomachała na znak że tak

całe szczęście w nieszczęściu że w korku jaki się utworzył stała karetka i szybko zareagowali. Nikt nie zginął

A NAJLEPSZE

Podszedł do mnie jakiś facet który moment wcześniej przepościł mnie w korku żebym go wyprzedził i mówi do mnie

"Myślałem że to ty spowodowałeś wypadek"

Pomyślałem "IDIOTO" i powiedziałem "CHCIAŁBYŚ, BO CO BO JESTEM MOTOCYKLISTĄ??"

Gośc się zamknął a ja pojechałem w szoku po tym wypadku do domu:/ Wsciekly

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Sasa89 dnia Śro 16:28, 23 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz

K**wa...przykra sprawa z tym wszystkim, aż mi się łza w oku zakręciła jak to wszystko przeczytałem...
Sasa pełen szacun dla Ciebie!! Szkoda, że tylko Ty jeden wiedziałeś co masz robić...

Post został pochwalony 0 razy

Spoko grunt to nie panikować i zachować spokój, ja wychodzę z założenia że ZAWSZE POMÓC niż potem sobie mówić np. to mogłem być ja i czy wtedy ktoś mi pomoże????

A kurs pierwszej pomocy się przydaje;) ja w swojej Zetce wożę apteczkę choć myślę że nie będzie mi nigdy potrzebna...

Post został pochwalony 0 razy

miej taka nadzieje
gratuluje

Post został pochwalony 0 razy

przerazilem sie po tym jak napisales ze samocho przelecial nad toba...

Post został pochwalony 0 razy

to wszystko działo się tak szybko, a wyglądało jak scena z matrixa (obecnie reklama małego głoda)

Post został pochwalony 0 razy

a foty jakies szczeliles

Post został pochwalony 0 razy

mam jedną tego lanosa w rowie a tak poza tym to krótki film na fonie

Post został pochwalony 0 razy

to dawaj

Post został pochwalony 0 razy

to teraz ja cos napisze niestety z własnego doswiadczenia... wczoraj wracajac z pracy jechałem inna droga niz zwykle i jeden zakret mnie zaskoczył nagle w polowie zrobił sie zbyt ostry... szybko nie jechałem moze z 60... w polowie juz wiedziałem ze sie nie zmieszcze i poszlem w trawe do kiedy jeszcze miałem asfald hamowałem ale jak juz miałem trawe pod saba pusciłem hamulec i puscilem motor i ja poleciałem w jedna strone a motor w druga... mam połamany obojczyk i nic wiecej zadnego zadrapania... A motor? połamana tylko czasza i pług z lewej strony bo ta uderzyłem lagi niby proste... jak troszeczke dojde do siebie zrobie zdjecia ale nie jest tak zle... kurcze w czasie uderzenia powyrywało mi buty z nóg... lekarz sie dziwił ze nie mam zadnych innych obrarzen... sezon na dobre sie zaczał a ja połamany... szkoda mi Kawki lubiałem ja szkoda ze sie tak skonczyło zawsze sie pilnowałem zeby nie szalec a tu no cóz... cała noc nie spałem myslałem co mogłem zrobic chyba tylko wolniej jechac... ale to juz mineło...

Post został pochwalony 0 razy