Jazda na jednym kole

A tak sie zapytam szczerze czy do jazdy na tylnim kole nadaje sie nasze kawasaki? Czy wytrzyma silnik? Ja probowałem na orginalnym napedzie nawet 5 cm sie nie podniósł tylko spaliłem sprzegło....

Post został pochwalony 0 razy

Gdyby zrobić modyfikacje w napędzie, zmniejszając przednią zębatkę, albo zwiększając tylną, to można by jeździć bez problemu, ale pewnie dość szybko skrzynia by na tym ucierpiała. ZZR 600 z tego rocznika o którym mowa, jest po prostu zbyt masywne do tego Wesoly

do jazdy na jednym kole najlepiej sobie kupić Hondę CBR 900 rr, albo coś podobnego Wesoly

Tam czy to na 1 czy 3 będzie szło na koło z gazu bez strzelania sprzęgłem Wesoly

Post został pochwalony 0 razy

Tak myslałem... Kawa ma u mnie dozywocie jak kupie inny to dopiero w tedy moze Kawasaki przerobie...

Post został pochwalony 0 razy

To może kup coś innego na przeróbki? Wesoly

Post został pochwalony 0 razy

Szczerze myslałem o tym... Np jakies stare Suzuki olejak.... Bo Kawasaki mi szkoda...

Post został pochwalony 0 razy

Nie ma co przerabiać Wesoly

Mi moja raz z pasażerem poszła nie wysoko na gumę z samego gazu na 2 biegu (byłem bardzo zdziwiony), ale w ogóle z nią tego nie próbuję, ani nie zamierzam Wesoly

po prostu mi go szkoda na taką głupotę Wesoly

a jak się zechce, to tak jak pisałem wcześniej- trzeba kupić typowo sportowy, lekki i z dużym momentem obrotowym Wesoly

a w ogóle najlepszym sprzętem do nauki i jazdy na jednym kole jest Super-moto, np KTM EXC 525 Wesoly

idzie na gumę kiedy tylko zechcesz

Post został pochwalony 0 razy

Do jazdy na gumie najlepsze są moto z suchą miską olejową które praktycznie mogą pracować w każdej pozycji bez szkody dla panewek.

Buell, sucha miska, krótki rozstaw i spory moment. Wesoly

Post został pochwalony 0 razy

	ZygZak napisał:
	Buell, sucha miska, krótki rozstaw i spory moment.

Tyle, że Buell już nie istnieje i nie będzie istniał. Więc zostają SM

A od latania na kole lepsze jest ganianie po torze, zresztą tam na koło też się zdarza

[link widoczny dla zalogowanych]

Ostatnio zmieniony przez artur dnia Pon 13:42, 31 Sty 2011, w całości zmieniany 3 razy

Zgadza się, mnie latanie na kole nie kręci. Może jakieś chwilowe poderwanie na parę centymetrów.
Wolę winkle i przycieranie kolanem lub rękawiczką o asfalt. Ale jeszcze tak nie umiem. Smutny

No i kombi mam bez ślizgaczy na kolanie Smutny

Post został pochwalony 0 razy

	ZygZak napisał:
	Zgadza się, mnie latanie na kole nie kręci. Może jakieś chwilowe poderwanie na parę centymetrów. Wolę winkle i przycieranie kolanem lub rękawiczką o asfalt. Ale jeszcze tak nie umiem. No i kombi mam bez ślizgaczy na kolanie

Dokładnie, poderwanie koła przy wyjściu z winkla jest fajniejsze niż jazda na wprost

Powerslide-y też są fajne...

Wpadnij na wiosnę na Nowodwór to poprzycierasz i owiewki, dobry asfalt, ciepełko i można przycierać co się chce, po paru kółkach granice psychiczne znikają

W tym roku to i w deszczu przycierałem podnóżki a nigdy bym siebie o to nie podejrzewał Very Happy

Jasne, Artur, w zeszłym roku nie wypaliło, to w tym roku musi. Dzień będzie dłuższy i cieplejszy to się spikniemy.

Post został pochwalony 0 razy

	ZygZak napisał:
	Jasne, Artur, w zeszłym roku nie wypaliło, to w tym roku musi. Dzień będzie dłuższy i cieplejszy to się spikniemy.

Mi może w tym roku jeszcze wypali jakieś wściekłe R4, wtedy będzie miło

w legnicy na lotnisku zamieniłem sie kiedyś na chwilkę z kolesiem którego pierwszy raz widziałem na oczy, ja wsiadłem na jego CBR600 a on na moją kawę. Koleś niezdążył ujechać 20 metrów jak już śmigał na kole, od tamtej pory już nikomu nie daje swojej kawy.

Post został pochwalony 0 razy

Hahaha xD czyli kwestia umiejętności najwidoczniej

Post został pochwalony 0 razy